Rozmowa z Aleksandrą Muchą, dyrektor zarządzającą restauracji Śląska Prohibicja.
Za moment będzie mijać 4-ta rocznica Waszej działalności. Jak wyglądały początki? Skąd pomysł na taki, a nie inny kształt restauracji, ze sceną, z muzyką na żywo?
Jak to szybko zleciało! Historia Śląskiej Prohibicji jest jak z filmu. Od lat planowaliśmy otwarcie własnej restauracji, w której całe rodziny mogłyby biesiadować przy suto zastawionym stole. Chcieliśmy stworzyć miejsce, do którego sami z chęcią byśmy przyszli na prawdziwy śląski obiad, w którym czulibyśmy się komfortowo i bezpiecznie. Nikiszowiec to miejsce kultowe, pachnące śląskością i historią, miejsce wręcz wymarzone. W naszych głowach już dawno zrodziła się koncepcja na lokal w klimacie amerykańskich lat 20, którą trzeba było zrealizować i tak 4 grudnia 2017 roku mogliśmy oficjalnie powitać pierwszych gości. Oczywiście zrobiliśmy to z charakterystycznym dla nas „przytupem” w stylu „Wielkiego Gatsby’ego”. Dlaczego scena i muzyka na żywo? Ponieważ nasza restauracja to nie tylko miejsce ze świetnym jedzeniem, ale również bogatą ofertą kulturalną. Chcieliśmy, aby stała się miejscem spotkań ze sztuką, muzyką, tradycjami regionu, ale i całego świata. Mało jest takich miejsc.
W swojej komunikacji często podkreślacie umiejscowienie restauracji na mapie Katowic. Czy Nikiszowiec, jako dzielnica Katowic, jest dla Was ważny?
Pochodzimy właśnie stąd - ze Śląska, a Nikiszowiec traktujemy z wielkim sentymentem i szacunkiem. Przecież to niewątpliwa ikona regionu! Dawne osiedle robotnicze ma piękną historię i jest kwintesencją śląskości. Teraz, to również miejsce modne i nowoczesne. Przyjeżdżają tu turyści z całej Polski, a nawet z zagranicy. Fascynujące jest to jak lokalne przyzwyczajenia pięknie łączą się z nowym spojrzeniem na tradycję. Pojawiając się na Nikiszowcu nie chcieliśmy burzyć tego spokoju i slow life mieszkańców. Pragnęliśmy wpisać się w ten klimat i „przemycić” coś swojego. Promujemy lokalne zwyczaje i kuchnię, ale właśnie w tym naszym, nowym wydaniu. Chcemy być blisko lokalnej społeczności, ale również przyciągać przyjezdnych nieoczywistymi rozwiązaniami. Tacy właśnie jesteśmy. Nikiszowiec to miejsce wielu kontrastów i wierzymy, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Śląska Prohibicja cieszy się ogromną popularnością. Odwiedzają Was tłumy gości, nie tylko z Katowic, a stoliki trzeba rezerwować z odpowiednim wyprzedzeniem. Myśleliście może o otworzeniu drugiego lokalu, gdzieś dalej niż Katowice? Czy byłoby to w ogóle możliwe, żeby kuchnię śląską przenieść na inny grunt?
Śląska Prohibicja to projekt unikatowy, nie jesteśmy pewni czy chcielibyśmy tworzyć z niej sieć. Raczej nie. Restauracja tak mocno wniknęła w tkankę społeczną, że otwieranie kolejnego lokalu poza granicami Śląska pod szyldem Śląskiej Prohibicji, mogłoby spowodować zatracenie jej wyjątkowości. Mamy w swoim menu dania mocno inspirowane lokalnymi przepisami – roladę, golonko, żur, z których tutejsi mieszkańcy są dumni.
Śląska Prohibicja to nie tylko restauracja, ale także sklep z delikatesami online. Co oprócz przetworów można tam jeszcze znaleźć? Skąd pomysł, żeby poszerzyć działalność restauracyjną o sklep online?
Nasz sklep internetowy Delikatesy Prohibicji to zwieńczenie planów, które chodziły nam po głowie dłuższy czas. Już wcześniej umożliwialiśmy sprzedaż niektórych naszych produktów na wynos, ale dopiero własny sklep www pozwolił na dotarcie do większej ilości klientów. Okres pandemii niejako zmotywował nas do uruchomienia własnej platformy sprzedażowej. Od teraz każdy kto chciał, mógł mieć odrobinę Śląskiej Prohibicji i Nikiszowca we własnym domu. W naszej ofercie można znaleźć przetwory, produkty garmażeryjne, oferty sezonowe (paczki świąteczne, pączki na tłusty czwartek), zestawy prezentowe, słodkości, zaproszenia, vouchery, autorskie pamiątki oraz wybrane dania z karty, które dowozimy pod wskazany adres. W okresie pandemii ta opcja pozwoliła nam pracować i przetrwać, a teraz jest nieodłącznym elementem naszej pracy.
Selgros Cash & Carry to marka, która stawia na jakość, dlatego bardzo cenimy sobie tę współpracę. [...] Nawet w sytuacjach awaryjnych mamy ich pod ręką i to jest wspaniałe!
Śląska Prohibicja to ogromny zespół. Jak ważni, w prowadzeniu i dobrym funkcjonowaniu restauracji są ludzie, personel czy dostawcy, którzy zaopatrują Was w potrzebne produkty? Jak przebiega Wasza współpraca z Selgros Cash & Carry?
Dla nas najważniejszy jest gość, dlatego musimy spełniać jego wymagania. Jesteśmy zgranym, młodym zespołem, który naprawdę lubi to co robi. Bez ludzi nie byłoby tego miejsca. Każdy ma swoje zadania i wywiązuje się z nich najlepiej jak potrafi. Przez blisko 4 lata nabyliśmy ogromnego doświadczenia w pracy z innymi – ze sobą nawzajem, klientem i naszymi kontrahentami. W kuchni zatrudniamy najlepszych kucharzy, w cukierni – cukierników z powołania. Na naszych salach obsługują wykwalifikowani kelnerzy, a wina dobierają prawdziwi pasjonaci win. Pomagamy sobie, jesteśmy uczynni i pracowici. Wyróżniamy się ogromną kulturą osobistą i empatią względem naszych gości. Ciągle się uczymy, dlatego bierzemy udział w licznych szkoleniach, poznajemy nowe przepisy, trendy, reagujemy na zmiany oraz sugestie. Oczywiście dbamy o relację z dostawcami, szczególnie, że zależy nam na dobrych produktach w kuchni. Hołdujemy zasadzie, że świeży produkt zawsze się obroni. Współpracujemy z najlepszymi hurtowniami oraz lokalnymi dostawcami. Selgros Cash & Carry to marka, która stawia na jakość, dlatego bardzo cenimy sobie tę współpracę. Oferują szeroką gamę dobrych produktów w rozsądnych cenach i są bardzo blisko naszej restauracji. Nawet w sytuacjach awaryjnych mamy ich pod ręką i to jest wspaniałe!
Jak ważne przy układaniu sezonowego menu są świeże składniki i jakościowe produkty? W jaki sposób łączycie sezonowe produkty z tradycyjną kuchnią śląską i jak pomaga Wam w tym Selgros Cash & Carry?
W naszej karcie można znaleźć tradycyjne śląskie potrawy, dania kuchni polskiej, ale również wiele pyszności bazujących na produktach sezonowych. Aktualnie mamy jesień, która szczególnie hojnie obdarza nas wspaniałymi smakami i aromatami. Współpraca z Selgros Cash & Carry pozwala, zarówno naszemu szefowi kuchni Szymonowi, jak i całej załodze, na błyskawiczny dostęp do wielu, świeżych produktów sezonowych w hurtowych ilościach. Przyprawy, zioła, produkty mączne, owoce i wiele innych dostępne są od ręki. To jest niezwykle ważne, szczególnie gdy gotujemy dla tylu osób.