Selgros Cash & Carry jest stabilnym partnerem dla osób prowadzących lokale gastronomiczne już od wielu lat. Niezmiennie wspiera branżę szczególnie w trudnych czasach. O współpracy rozmawiamy z Klientami, którzy są z nami od samego początku istnienia firmy w Polsce.
Z Panem Waldemarem Tecławem, właścicielem Sal bankietowych Dom Żołnierza w Poznaniu, rozmawiamy o pierwszych krokach w branży, o prowadzeniu biznesu gastronomicznego i wyzwaniach, które się z tym wiążą.
Panie Waldemarze, Dom Żołnierza to istotny punkt na gastronomicznej mapie Poznania. Kiedy zaczęła się Pańska przygoda w branży i jak wyglądały pierwsze kroki?
Rozpocznę może od tego, że w branży wędliniarskiej i gastronomicznej rodzina Tecław pracuje już od czterech pokoleń. Protoplastą był dziadek Teofil, który w 1920 roku otworzył swój pierwszy zakład wędliniarski w Poznaniu. Następnie różne koleje losu zabierały dziadkowi zakład — okupacja niemiecka, a po wojnie w latach 50 władza ludowa. Nie zraziło to mojego ojca, Aleksandra Tecława, do tego by już w latach siedemdziesiątych otwierać różne zakłady gastronomiczne i wędliniarskie. I tak od najmłodszych lat uczestniczyłem w pracy i uczyłem się zawodu u boku mojego ojca Aleksandra. Przeszedłem przez wszystkie szczeble wędliniarstwa i gastronomii do bycia właścicielem rodzinnej firmy gastronomicznej, cateringowej i restauracji w Domu Żołnierza.
Aktualnie zajmują się Państwo głównie organizacją imprez okolicznościowych, czy taki właśnie był pierwotny zamysł?
Taki był zamysł od samego początku otwarcia sal bankietowych Domu Żołnierza jeszcze przez mojego ojca Aleksandra Tecława. Kilka niezależnych sal daje klimat i intymność w różnych spotkaniach, czy to rodzinnych, czy biznesowych.
Jak na przestrzeni lat zmieniły się preferencje Klientów? Czy trudno jest sprostać aktualnym oczekiwaniom?
Na przestrzeni lat gust Klientów zmienił się. Klienci coraz częściej podróżują, poznają nowe kultury i kuchnie, co powoduje, że goście niezmiennie chcą próbować nowych smaków. Mimo to nie wolno zapominać o tak zwanych starych, tradycyjnych potrawach mistrzów zawodu i książek kulinarnych sprzed lat.
Współpracujecie Państwo z Selgros Cash & Carry już ponad 25 lat, więc od samego początku działalności tej firmy. Co cenicie Państwo najbardziej w tej współpracy?
Jesteśmy z firmą Selgros Cash & Carry od samego początku otwarcia hali w Poznaniu.
Na przestrzeni lat doceniam duży wybór i świeżość asortymentu, bliskość do mojej firmy, otwartość, życzliwość, profesjonalizm dyrekcji, kierowników działów oraz pracowników, z którymi widuję się bardzo często od pierwszych dni otwarcia hali. Szczególnie cenię sobie indywidualne podejście oraz wsparcie, na które mogę liczyć ze strony Doradcy Klienta - to zdecydowanie ułatwia prowadzenie biznesu, nawet w trudnych warunkach rynkowych.
Jakie produkty z asortymentu Selgros znajdują się najczęściej w Państwa koszyku?
Najchętniej kupowanym asortymentem są przede wszystkim różnorodne rodzaje mięs, a także nabiału. Często zaopatrujemy się również w produkty mrożone i ogólnospożywcze artykuły.
Co na co dzień sprawia, że są Państwo usatysfakcjonowani byciem częścią branży gastronomicznej?
Prawdziwą radość i dumę czerpiemy z faktu, że możemy nadal służyć i pracować w tej branży,
mimo kryzysów ostatnich lat oraz fakt, że mamy wielu Klientów wiernych naszej firmie - tak jak my jesteśmy wierni firmie Selgros Cash & Carry.
Jaki macie Państwo przepis na sukces?
To z pewnością rodzinna firma, którą prowadzę z małżonką Violettą, dziećmi Mateuszem, Aleksandrem i Małgorzatą oraz ich rodzinami, ale są to również pracownicy, którzy współpracują z nami od wielu lat, a niektórzy nawet od początków nauki w zawodzie.
Jakie macie Państwo plany na przyszłość?
Obecnie trudno planować przyszłość pod kątem dynamicznego rozwoju firmy, ale trzeba być zawsze dobrej myśli i pozytywnie patrzeć w przyszłość zadowalając kulinarnie obecnych i przyszłych Klientów.